Żył między nami
już go nie ma dziś
zostaliśmy sami
musiał tam iść
Tak nie wiele przeżył
żył kochał pracował
w bajki nie wierzył
ludzi szanował
Choroba go dopadła
jak tygrys zwierzynę
wszystko w środku zjadła
przeżył ostatnia godzinę
Przebrzydłe życie
losie dla nas uparty
czy być w zachwycie
żeś nic nie warty
Zabierasz ludzi
od dzieci ojca
gdy się on trudził
do samego końca
Dajesz nadzieje
ale na chwile
potem się śmiejesz
ze ktoś nie żyje
Czy przeznaczenie
może przypadek
dla nas zasmucenie
płacz dla małych dziatek
Łezka w oku nam popłynie
mam pytanko nie usłyszę
pamięć o nim nie zaginie
na zbawienie jego liczę
Kategoria: Bez kategorii