Czemu wciąż żyje na tym marnym świecie
pracuje zawsze długo i szczerze
gdy nienawiść i żal moje serce gniecie
i w lepsze życie już nawet niewierze
Choroby gnębią całego człowieka
coraz więcej boli i nic nie pomaga
czas mi coraz szybciej ucieka
staje się coraz większa łamaga
Najgorsze przykre dla innych ludzi
co na mnie liczą czekają pomocy
że muszę jeszcze się dla nich trudzić
choć mój organizm ma miej już mocy
Jak żyć gdy choroba postępuje
gdy noga nie udźwignie mnie z rana
a coraz bardziej źle się czuje
laska z ZOZ-u będzie mi podana
Kaleką nie widocznym zawsze bylem
Teraz kalectwo rzuca się w oczy
chociaż zawsze se w życiu radziłem
nie potrzebowałem niczyjej pomocy
Gdy już nie będę mógł sobie poradzić
do wszystkiego będę potrzebował pomocy
a nawet na krzesło czy wózek posadzić
chcę umrzeć szczerze nawet tej nocy