Święto zmarłych aż dzień cały
Taki smutny jak żałoba
Człowiek wobec śmierci mały
Chce od niej uciec się schować
Ale prawda jest to oczywista
Że rodzimy na tej Ziemi
By swe życie rzeczywiście
Przeżyć z dobrymi cechami
Patrząc na blask zniczy wielu
Które palą się jak pochodnia
Myślisz pewnie przyjacielu
Czy doczekasz jutro do dnia
Wpatrzeni w ten ogień
Bo rykami się z myślami
Czy naszego życia kamień
Nie rozbije się na amen
Kategoria: Bez kategorii