Gdzie idziesz człowiecze mizerny
stąpasz po skale nad przepaścią
stałeś się slaby i bardzo pazerny
a myśli twoje stały się waśnią
Walczysz cale swoje krótkie życie
z problemami tego wielkiego świata
czasami zwyciężasz ale nie całkowicie
wychodzisz często tylko na wariata
Idziesz w kierunku samounicestwienia
do tragedii doprowadzi nas technika
może nawet nie ujrzymy zbawienia
ale czas pokaże jak to wszystko znika
Człowiek potrafi myśleć tak twierdzi
ale zwierzyna sama sobie nie szkodzi
może zwierzynie trochę bardziej śmierdzi
żyje naturalnie i młode wciąż płodzi
Cośmy zrobili z naszej matki ziemi
to jedna wielka bryła ale smrodu
pełno odpadków ją bardzo gnębi
i spalin z wszystkich samochodów
Dawniej ludzie żyli długo i zdrowo
bo nie było chemii i konserwantów
teraz żyje się nam bardziej morowo
ale za to jest coraz więcej kantów
Nie równość jest na całym świecie
syty nie współczuje nigdy głodnemu
może to nawet ludziom serce gniecie
nic nie pomoże swemu bliźniemu
Tysiące ludzi umiera z głodu
miliony istnień nie ogląda świata
czy ludzkie serce podobne do lodu
czy bardziej woli udawać wariata
Jak Boże możesz przepatrzeć z góry
gdy dzieje się krzywda tak ludziom wielu
czy ci co mordują to twoi synowie i córy
a ty przyglądasz się mój przyjacielu