<title></title><style type=”text/css”></style>
Nienawidzę ludzi którzy mnie zranili
Nigdy nie usiądę z nimi razem przy stole
Nie padam im ręki choćby mnie prosili
Nie pogodzę się z nimi raczej umrzeć wolę
Życia mego droga jest naprawdę szara
Nie potrafię pojąć życia sensu mego
Rana sercu zdana nawet gdy jest stara
Nie goi się wcale i nie wiem dlaczego
Ból jest dokuczliwy ze nie da się żyć
Łza w oko napływa że chusteczek brak
Chcę mi się tylko płakać nawet wyć
Pewnie już się nie da spokojnie żyć tak
Przez jedno zdarzenie które się przytrafiło
Nie nienawidzę ludzi wszystkich bez wyjątku
A w ich obecności jest mi bardzo nie miło
I będę uważał że człowiek jest nie w porządku