Służba zdrowia znów upada
Choć reform już tyle było
Aż się wcale nie chce gadać
Leczyć też jest już niemiło
Bo pacjenci z kasy chorych
Którzy leczyć by się chcieli
Dla leczących to potwory
Po co i skąd tam się wzięli
Najlepszy to pacjent z kasą
Bo przyjmują go z kultura
Jest to człowiek dla nich z klasą
Gdyż przyjeżdża drogą furą
Szkoda tylko tej biedoty
Co płaci na kasę chorych
Bo pieniądze idą za płoty
A lekarz do tej kasy skory
Głodowe pensje co oni mają
Nie jeden opływał by w luksusie
I jeszcze płaczą i narzekają
Nie mieści to się w bambusie
Raz zrobić porządek trzeba
Przestać dawać za free kasę
Zejść na ziemie z nieba
Przywróć lekarzom klasę
Płacić im za to co czynią
Choć nie wiele ale cóż
Skończyć z kontraktową świnią
Bo to funduszu na gardle nóż
Biorą pieniądze za ilość dusz
Choć żadna nie leczy się
Wybudowali się za nich już
I tak im ciężko i tak im źle
Morał jak zawsze musi być
Narodzie biedny lecz się sam
Nie musisz wcale długo żyć
Bo lekarz jest biedny ale Pan